21.10.2014
Mając gotowe boki pojazdu, nadszedł czas aby skonstruować podwozie.
Tworząc podłogę ośniokołowca, kontynuowałem moje wcześniej ustalone założenie konstrukcyjne, a więc grubsza belka i wypełniająca ją płyta. Belka wystaje zarówno od spodniej jak i wierzchniej strony. Dzięki czemu od zewnętrznej strony transportowca mogę umieścić opancerzenie, a od wewnątrz pojazdu belki tworzą strukturę, do której mogę przymocować wnętrzności maszyny.
Jeśli dobrze przyjrzycie się belką po obydwu stronach drzwi, zobaczycie że w dolnej części tworzą one swoistą ramę, a wypełniające ją pancerne płyty tworzą prostokąt, przez co są jakby osobnymi elementami. Tak naprawdę są to małe klapy, po otwarciu których, żołnierze będą mogli dostać się do mechanizmu otwierania drzwi, czy małego schowka. Taka przegródka wymusza niejako stworzenie miejsca wewnątrz pojazdu. Na kolejnym zdjęciu widać, że panele wypełniające nie zakrywają otworu za klapami, a na ostatnim rysunku widać już pełną zabudowę schowka.
Ja widać na powyższym zdjęciu, wnętrze pojazdu jest bardziej widoczne, gdy zwartą konstrukcje zastąpi się zarysem, znanym z początkowej fazy modelowania. Dzięki takiemu zabiegowi, mam podgląd na ogólny kształt ośmiokołowca, mając jednocześnie nieskrępowany dostęp do środka transportowca. Przednie koło znajduję się w dwóch pozycjach: równoległym do pojazdu i w maksymalnym skręcie, który wynosi 50 stopni; w końcu maszyna ma być szybka i zwinna jak Gepard.
Kolejnym krokiem było powolne dążenie do całkowitego połączenia nadkoli. W tym przypadku również bardzo przydatne okazały się kształty pomocnicze w postaci prostokątów, dzięki którym mogłem łatwo sprawdzić, czy nie przekraczam granic wyznaczonych przez skręt koła.
Na tym etapie prac, nic nie przeszkadzało, abym „wyciągnął” górne powierzchnie transportera, tworząc tym samym zalążek sufitu.
Wszystkie widoczne zmiany wykonałem w czerwcu 2008 roku.